środa, 7 listopada 2012

Marzenie 1. Ślub.


Delikatnie poprawiam misternie ułożone włosy. Przejeżdżam dłonią po białym materiale. Każda dziewczynka marzy o tym dniu. O czerwonym dywanie, po którym będzie sunąć w stronę ołtarza. O księciu na białym koniu, który w ten dzień przyśle po nią najpiękniejszą karetę.
Dzień mojego ślubu. Jak różny jest od tego, jak go sobie kiedyś wyobrażałam. Nie idę przed ołtarz, aby przed Bogiem ślubować mu miłość. Nie kocham go, więc jak mogłabym obiecywać mu miłość do śmierci. Za welon i sukienkę służą mi biały kwiat i skromna garsonka. Bez żenady, zbędnej pompy. Mój Fiat zamiast karocy.
Nie tak wyobrażałam sobie mój ślub. Nie tak miało być. Miałam być szczęśliwa. I chyba nawet trochę jestem. Mam przy sobie jego. On mnie kocha. Kocha tak, jak każda kobieta może sobie tylko wymarzyć. Po co odstawiam tą szopkę? Bo Michał bardzo tego chciał. A ja… Ja chyba tak po prostu boję się samotności. Boję się, że jego mogło by tu nie być, a stał się dla mnie kimś ważnym. Jest moim przyjacielem. Uwierzcie, powiedziałam mu, że go nie kocham. Powiedziałam mu, że jest bardziej niż pewne, że go nigdy nie pokocham. I jemu to nie przeszkadza. On chce mieć mnie zawsze przy sobie. A ja nie chcę iść przez życie sama. Taki układ.
Marzyłam o ślubie jak z bajki. Ale marzyłam, że obok mnie będzie kroczył ktoś inny. Marzyłam, że w chwili przysięgi wpatrywać się będą we mnie z miłością czekoladowe oczy. Miałam nadzieję, że Łukasz w końcu to zrozumie.
Zamiast tego stoi przede mną Michał. Wpatruje się we mnie nie inaczej, a z miłością. Niestety nie potrafię odpowiedzieć mu tym samym. W chwili gdy zakłada obrączkę na mój serdeczny palec, po policzku spływa mi łza. Wszyscy myślą, że tak pięknie się wzruszyłam. A ja po prostu zrozumiałam, że jako żona Michała, nie zapomnę o swojej największej miłości. Nie zapomnę o Łukaszu. 


_______________________________________
Witam :) 
Historię tą dedykuję mojej najukochańszej nulce :* Dla Ciebie kochana główny bohater. 
Rozdziały będą pojawiać się raz w tygodniu.
Pozdrowienia z Miasta Siatkarskich Mistrzów Polski :D
Paulik :***

15 komentarzy:

  1. Jakby nie było wychodzić za maz nie z miłości a dlatego ze człowiek boi się być sam jest dramatem, ale rozumiem ją. Nikt z nas nie chce kroczyć przez życie samemu. Bohaterka i tak ma to szczęście że będzie mieć za męża przyjaciela, który wie że ona nigdy nie będzie w stanie go pokochać. Ile jest par gdzie jedna strona (przeważnie kobieta) ślubuje miłość mimo że nie ma jej ani w jednym procencie w niej samej i nie czuje tego co powinna czuć do osoby naprzeciwko. Są w naszym życiu sutacje że miłość naszego życia nie jest dla nas, że mimo walki ona układa sobie życie z kimś innym znałam to uczucie, teraz po latach moje myślenie się zmieniło, ale doskonale wiem jak to jest.
    Tak każda z nas marzy o bajkowym ślubie, a potem przychodzi rzeczywistość która niestety często weryfikuje ten plan.
    świetne, cieszę się że pojawiło się coś nowego spod twej reki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie rozumiem, i chyba nigdy nie pojmę jak można wyjść za człowieka, którego się nie kocha? Co jej to da? Z tego małżeństwa wyjdą same nieszczęścia, ja już to czuje po kościach. Małżeństwo bez miłości nie ma sensu, bo ono i tak prędzej czy później się rozpadnie. Taka jest prawda. Rozumiem, że bała się samotności, ale czy od razy musiała wychodzić za człowieka, którego nie kocha? Mi się wydaje, że tak wcale nie jest. Łukasza też nie rozumiem. Nie wiem czemu postąpił , tak jak postąpił, ale właśnie w tym momencie kobieta, która go kocha ślubuje miłość innemu, którego nie kocha. Czy to nie jest paranoja? JEST.
    Myślę, że każdy z nas przed Bogiem chciałby ślubować miłość człowiekowi , któremu się kocha. Bo chyba nie ma nic wspanialszego niż wyznanie miłości właśnie przed Bogiem.
    Kochana, czekam na kolejny:*

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja ją rozumiem. nie chce być sama i zaznać choć pozornego szczęścia u boku drugiej osoby. choć na dłuższą metę pewnie obie strony zaczną się męczyć w tym układzie :D Łukasz <3 taaak, oczy i głos Łukasza, lubię to :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie. Smutno. Tak jak lubię :)
    Dziękuję za informację.

    OdpowiedzUsuń
  5. to będzie ciekawe :)No bo dwóch facetów, jednego kocha drugiego nie... Czekam na kolejne i jeżeli informujesz o nowych notkach to zostawiam gadu: 1519508.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaczyna się bardzo ciekawie. Bohaterka wzięła ślub z mężczyzną, którego nie kocha tak jak powinna. Nie jestem sobie w stanie sobie wyobrazić, jak ona będzie mogła się położyć w łóżku obok Michała... Hm... czy on będzie naciskał na nią w tych sprawach?

    Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na pierwszy rozdział.

    P.S. Oczywiście, że masz mnie informować. Numer gg masz.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku, to dopiero początek, a ja już pokochałam to całym serduszkiem. Twoje pisanie ma coś takiego w sobie, że aż nie sposób się w nim rozczulić i pomarzyć. :*
    Hm, czy aby ślub z osobą, której się tak naprawdę nie kocha, jest dobrym rozwiązaniem? Rozumiem, że bohaterka pragnie iść przez życie z facetem, a nie samotnie, ale czy ma sens związek bez odwzajemnionego uczucia? Jej miłość biega wokół Łukasza, a nie Michała.
    Pozdrawiam cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Informować, informować ^^ Jak widzę dajesz nam do czytanie życie nie koniecznie usłane różami ;) Uwielbiam jak piszesz i jestem pewna, że przy tym opowiadaniu również będę mogła się powzruszać i pozastanawiać nad sensem naszej egzystencji. No cóż ślub z osobą, którą się w żaden sposób nie kocha jest trudną sprawą, ale przyszły małżonek jest tego świadomy, więc ... ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeeeeeeeeeeeeeej... czy tym Michałem jest pan Winiarski? Tak czy inaczej, jak można wyjść za kogoś bez miłości?

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie rozumiem i chyba nigdy nie zrozumie jak można wyjść za kogoś, którego się nie kocha. No dobra Michał to wie i akceptuje, ale to jakoś tak nie po mojemu :D Łukasz nie zrozumiał, a szkoda bo mógł mieć kogoś kto darzył by go prawdziwą miłością ;) Jak możesz to informuj mnie na gg 1368561
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam :) Jeżeli masz ochotę i czas serdecznie zapraszam na rozdział 17 na blogu http://milosc-leczy-zlamane-serce.blogspot.com/ . Życzę miłej lektury ;)

      Usuń
  11. Co to za życie... Mieszkać, jeść, spać... robić wszystko bez miłości. Nie wyobrażam sobie takiego życia, ale rozumiem bohaterkę. Strach przed samotnością, może spowodować, że człowiek podejmuje nieodpowiednią decyzję i zaczyna jej żałować dosłownie w momencie, gdy ta decyzja staje się faktem. Mam wrażenie, że nasza bohaterka już żałuje tego, co dzieje się w tym momencie. Mam nadzieję, że dziewczyna zdaje sobie sprawę, że lepiej nie będzie, a może być już tylko gorzej, bo co to za życie bez miłości...
    Dziękuję za dedykację :*:*:* Zawsze na to jedno pytanie które mi zadajesz, odpowiadam nie, mam jednak nadzieję, że wiesz, że ja myślę wtedy TAK :D
    Twoja nulka ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czasami najszczęśliwsze są nie te związki zawierane z wielkiej miłości, ale te z rozsądku. Zauroczenie szybko znika i Ci "zakochani" przegapiają moment gdy zauroczenie zamienia się w miłość.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ona może mieć do sb żal że wyszła za kogoś kogo nie kocha, jest z nim tylko ze względu na przywiązanie. Ta część kojarzy mi z piosenką Windą do niebia ;) Zobaczymy co będzie dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapraszam na XI rozdział :)
    Pozdrawiam J:*

    OdpowiedzUsuń